3...2...1...START!
Pomimo tego, że na dworze coraz zimnej, nie należy rezygnować z biegania, a jeżeli nie zaczęliście jeszcze tej przygody polecam Wam zacząć już teraz!
Wiem, że myśl o bieganiu w zimę odstrasza… przemarznięte
dłonie i stopy, mroźny wiatr… Są jednak sposoby aby temu zapobiec. Należy się
jedynie starannie przygotować a jogging w mroźne dni może stać się dla nas
przyjemnością, do tego pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie, a tym którym zależy
na zrzuceniu kilogramów na pewno pomoże.
Nie należy przerywać ćwiczeń w plenerze tylko ze względu na
pogodę, należy jednak pamiętać, co powinno znaleźć się w naszej szafie a dzięki
temu ujemna temperatura nas nie zaskoczy!
Dzięki biegowi na śniegu spala się około 15% kalorii więcej
niż podczas letniego biegu, dzieje się tak dlatego, ponieważ używamy więcej
siły i nasze ciało ciężej pracuje.
Złote zasady zimowego biegacza:
1.Dobierz odpowiedni strój.
Głowa:
Aż 40 % ciepła ucieka przez głowę, należy mieć ze
sobą czapkę dobrze oddychającą, która odprowadza wilgoć na
zewnątrz, łatwo schować ją w kieszeni gdy poczujemy, że za bardzo się
przegrzaliśmy. Bardzo przydatny może również okazać się
specjalny komin, który chroni naszą szyję i twarz, można naciągnąć go na
usta do ogrzania powietrza którym oddychamy, jest to szczególnie przydatne dla
początkujących biegaczy. Można wybrać także specjalną czapkę typu kominiarka, która
okrywa głowę i całą twarz, najlepsze są te wykonane z polaru lub wełny, takie
dodatki przydatne są wtedy gdy temperatura spadnie poniżej -10 stopni.
Nasz tułów:
Najlepszym rozwiązaniem jest strój na cebulkę. Warstwa
najbliżej ciała powinna być wykonana z materiału syntetycznego, pochłaniającego
wilgoć np. Dryfit, Thinsulate, Thermax, Coolmax, polypropolene lub
jedwab. Pierwsza warstwa nie powinna być wykonana z bawełny, ponieważ
gdy zrobi się ona mokra to już taka zostanie. Warstwa środkowa to warstwa
izolacyjna, która powinna być wykonana z włókniny. Warstwa ta powinna
odprowadzać wilgoć z dala od skóry, najlepsze warstwy to np. Akwatek,
Dryline, Polartec, polyester polar, Thermafleece i
Thermax. Kolejna warstwa powinna być wiatro i wodoszczelna, ale
równocześnie powinna odprowadzać wilgoć na zewnątrz i zapobiegać schładzaniu
wewnątrz. Najlepsza będzie kurtka na suwak, najlepsze warstwy to np.
ClimaFit, Gore-Tex, Microsuplex, nylon Supplex i Windstopper.
Ręce:
30% ciepła ucieka przez ręce i stopy, dlatego bardzo ważne
jest aby nie zapominać o rękawiczkach i ciepłych skarpetkach.
Nogi:
Nogi generują dużo ciepła dlatego zbędne jest wiele warstw,
wystarczą spodnie wykonane z materiałów syntetycznych np. Thermion,
Thinsulate, Thermax, Coolmax, polypropolene, lub z jedwabiu. Skarpetki nie powinny być bawełniane, ponieważ narażamy swoje stopy na pęcherze, najlepsze będą te wykonane z akrylu, wełny lub skarpetki Coolmax.
Buty:
Niekonieczne jest kupowanie specjalnych zimowych butów, najczęściej
te buty biegowe, które używamy w inne pory roku będą idealne na zimę, oczywiście
najważniejsza jest odpowiednia podeszwa przystosowana do biegania. Na
rynku można spotkać wiele butów wykonanych specjalnie na zimę i świetnie się
sprawdzą ale po co wydawać pieniądze, najlepsze będą dobre skarpetki.
2.Zadbaj o cerę!
Bardzo ważny jest krem ochronny ponieważ skóra na mrozie ma
skłonność do odwadniania. Należy używać gęstego kremu nawilżającego. Np.
Flos-Lek - Winter Care - bio-ochronny krem zimowy , Lirene - krem do twarzy na
zimę SPF20 pełna ochrona , Yves Rocher - Bio Specific Active Sensitive -
Anti-Rougeurs - Krem na zaczerwienia, chroniący przed zimnem , Avene – Cold
cream, Iwostin – krem tłusty, chroni przed mrozem.
3.Najważniejsza rozgrzewka!
Jest to najważniejsza rzecz dla zimowego biegacza, dzięki
niej unikniemy kontuzji a nasz organizm będzie odpowiednio przygotowany na
mroźny bieg. Najlepiej rozpocząć trening marszem, dodać to tego
wymachy rąk, skłony, krążenie stawów – obroty głowy, ramion, nadgarstków,
bioder i kolan. Nie należy zapominać o rozciąganiu do czego może posłużyć
nam np. ławka w parku następnie przechodzimy w wolny trucht.
4.Nie zapominaj o wodzie!
Pomimo zimna nadal traci się płyny podczas pocenia, zimne
powietrze ma także wysuszające działanie co może przyczynić się do odwodnienia.
Rok temu o tej samej porze biegałam na dworze z pełnym zapałem nawet 6-7km. Byłam w stanie stwierdzić, że biega mi się najlepiej właśnie zima. W tym roku tyle razy, ile wyszłam zima pobiegać, tyle razy skończyło się na antybiotyku, wole wiec zatrzymać energię na treningi w domu, przynajmniej póki trzyma ten mróz. Ale wpis bardzo przydatny! Nigdy nie zagłębialam się w to, z jakiego materiału powinna być wykonana dobra koszulka i może właśnie takie drobiazgi mnie załatwiły. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMarta nie obrażaj się na zimę! Temperatura teraz idzie powoli w górę i może wtedy będzie lepiej dla Ciebie zacząć trening! Pamiętaj, że to nie musi być bieganie:) Wystarczy szybki spacer lub kilka przysiadów i wymachów:) Ubranie zimą jest bardzo ważne, właśnie dlatego łatwo o chorobę jak za bardzo się przegrzeje lub wychłodzi.
UsuńNie lubię biegać, a zimą to już na pewno nikt by mnie do tego nie zmusił :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować chociaż truchtem;) Biegać nie koniecznie trzeba, jeżeli się tego nie lubi.Co najważniejsze, to nie zapominać o aktywności, także zimą!
UsuńPodziwiam ludzi, którzy w taka pogodę decydują się na jakiekolwiek sporty! Ja najchętniej spędziłabym całą zimę w domu pod kocykiem! :D
OdpowiedzUsuńCiepła herbata i kocyk zawsze może być po udanym treningu na świeżym powietrzu. Wtedy dopiero cieszy!
UsuńJa chodze na silownie :P
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja wole w imę nie biegać bo nie znam sie na tym a szkoda kontuzji :)
OdpowiedzUsuńBiegać nie trzeba ważne żeby być aktywnym w jakikolwiek inny sposób na świeżym powietrzu.
Usuńu nas dzus chlapa
OdpowiedzUsuńu mnie powoli też...
UsuńPobiegałabym, ale po kontuzji, która skończyła się rekonstrukcją stawu, zwyczajnie się boję biegać zimą i w ogóle, gdy jest ślisko. I w ogóle z bieganiem muszę uważać. Za to dużo chodzę, także po górach (gdy są w okolicy).
OdpowiedzUsuńA na co dzień rowerek stacjonarny i ćwiczenie w domu, żeby całkiem nie wyjsc z formy przez zimę (i tak wiosną mam straszny spadek).
Spacery to też samo zdrowie! A po górach...też uwielbiam.
UsuńJa zimą nie biegam :P boję się, że sobie zwichnę kostkę albo nabawię się jakiejś innej kontuzji :P
OdpowiedzUsuńWażna jest aktywność na świeżym powietrzu:)
UsuńZimą na świeżym powietrzu organizuję sobie tylko długie spacery :)
OdpowiedzUsuńNo to super!Spacer świetna sprawa i też zdrowy.
UsuńZimą chodzę na fitness/siłownie zależy od nastroju. Bieganie zostawiam sobie na cieplejsze miesiące ;)
OdpowiedzUsuńMożna i tak ale pamiętaj chociaż o spacerach zimą:)
UsuńJa chyba się nigdy nie przekonam do biegania w terenie, poprostu tego nie znoszę :/ Na bieżni mogę biegać ile mi się zechce, ale w terenie odpada.
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie. Nie rozumiem bieżni i jest to dla mnie coś bardzo męczącego niezależnie od pogody na dworze.
UsuńChciałabym zacząć biegać, ale ciągle nie mogę się do tego zmotywowac. Może kiedyś nadejdzie ten odpowiedni czas i wreszcie rozpoczne przygodę z bieganiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zawsze chciałam biegać, ale trudno mi się do tego zabrać, a w zimę to szczególnie :(
OdpowiedzUsuńlocastrica.blogspot.com/
Ja nie potrafię się zmotywować do biegania wiosną/ latem a co dopiero zimą :D Podziwiam ludzi, którzy nie mają z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam biegać, również zimą, jednak od kilku miesięcy, ze względu na brak czasu, klasyczne przebieżki zamieniłam na treningi interwałowe (a dokładniej na tabatę).
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńu nas chlapa
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Uwielbiam aktywności na świeżym powietrzu, w domu i na sali :)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do biegania, lecz zawsze odkładam je na wiosnę... Chciałabym się przemóc, lecz leń wygrywa. Ale jeśli już się zbiorę to na następny dzień jestem chora.
OdpowiedzUsuńMuszę uważać, inaczej się ubrać i może coś się ruszy ;)
Pozdrawiam!
Ja właśnie wracam do biegania sprzed ciąży i zima to idealny moment by wracać. Z każdym wymienionym podpunktem się zgadzam :)
OdpowiedzUsuńoczywiście z tym ciepłem 40% uciekającym przez głowę to mit ;)
OdpowiedzUsuńale tak czy tak musiałabym wreszcie zacząć się sportować ! zainspirowałaś mnie :)
No ja właśnie dziś zaczęłam :) Kiedyś trochę biegałam, potem poszło to w odstawkę z czystego lenistwa, a dziś znów śmigałam i jestem pełna energii :)
OdpowiedzUsuń